Koniec meczu, koniec konferencji prasowej. Robert Mosky uznał, że to doskonała okazja, aby niepostrzeżenie wynieść tablet z sali na stadionie. Mosky nie wziął jednak pod uwagę, że znajduje się w polu widzenia kamery nagrywającej komentarz jednego z dziennikarzy. Klub szybko rozpoznał złodzieja, a on sam oddał skradziony tablet i oficjalnie przeprosił na Facebooku. "Przepraszam, że wziąłem tablet z sali prasowej po konferencji Jorge Almirona. (...). W akcie bezsilności i nie przy zdrowych zmysłach, wziąłem coś, co nie należało do mnie. Skontaktowałem się już z Independiente przeprosiłem i oddałem co ukradłem" . Cóż, łatwo się kajać, gdy zostało się złapanym na gorącym uczynku.