Najpiękniejsze prawidłowo zdobyte nieuznane bramki [WIDEO]

Jedenaście lat temu wszyscy zobaczyliśmy, jak bramkarz Manchesteru United wypycha w pole piłkę, która była już dobry metr za linią bramkową. Zobaczyliśmy wszyscy poza sędzią, który nie uznał gola - o piłkarskim skandalu i jego dobrych owocach pisze Michał Okoński, dziennikarz "Tygodnika Powszechnego" i komentator Sport.pl. Po tym zdarzeniu, padło jeszcze kilka pięknych nieuznanych bramek.

Pedro Mendes (Manchester United - Tottenham, 4 stycznia 2005)

Był styczeń 2005 roku, rozpoczynała się właśnie 89. minuta meczu między Manchesterem United a Tottenhamem na Old Trafford - meczu, w którym goście (dość, jak na nich nieoczekiwanie) wciąż jeszcze nie przegrywali. Wszystko wskazywało na to, że spotkanie zakończy się wynikiem bezbramkowym, kiedy w okolicy połowy boiska pomocnik Tottenhamu Miguel Pedro Mendes dostrzegł, iż bramkarz gospodarzy Roy Carroll opuścił swoją linię bramkową. Niemal nie podnosząc głowy, Mendes uderzył piłkę, która poszybowała w kierunku bramki. Wracający w pośpiechu Carroll nadstawił ręce, ale nie zdołał jej zatrzymać. Kiedy odbijała się od ziemi, była już dobry metr za linią. "Gol!" - krzyknął komentator telewizji Sky Sports, ale niemal równocześnie bramkarz wypchnął wreszcie futbolówkę w pole. Przeczytaj cały tekst.

 

Cristiano Ronaldo (Portugalia - Azerbejdżan, 7 października 2006)

Podobna sytuacja miała miejsce w eliminacjach do Euro 2008. W grupie A (gdzie grała również reprezentacja Polski) Portugalia w swoim drugim meczu spotkała się z Azerbejdżanem. W 26. minucie Cristiano Ronaldo pięknym uderzeniem z przewrotki pokonał azerskiego bramkarza, ale zdaniem sędziego Marka Halseya piłka nie wpadła do bramki. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:0. Cztery dni później Polska wygrała z Portugalią 2:1 po dwóch golach Euzebiusza Smolarka.

 

Frank Lampard (Niemcy - Anglia, 27 czerwca 2010)

W południowoafrykańskim mundialu w 2010 roku w 1/8 finału spotkały się drużyny Niemiec i Anglii. Przy prowadzeniu Niemców 2:1 Frank Lampard strzelił zza pola karnego i pokonał Manuela Neuera. Innego zdania był urugwajski sędzia Jorge Larrionda, który nie uznał prawidłowo zdobytej bramki. Ostatecznie Niemcy wygrali ten mecz 4:1, a cały turniej zakończyli na trzecim miejscu.

 

Cristiano Ronaldo (Portugalia - Hiszpania, 17 listopada 2010)

W towarzyskim spotkaniu Portugalia - Hiszpania w 2010 roku Cristiano Ronaldo popisał się piękną indywidualną akcją i technicznym lobem przerzucił piłkę nad Ikerem Casillasem. W ostatniej chwili piłkę do bramki wbił Nani. Sędzia liniowy pokazał spalonego, ale jak widać na powtórce Nani dotknął piłkę kiedy ta była już w bramce. Mecz zakończył się zwycięstwem Portugalczyków 4:0.

 

Edinson Cavani (Barcelona - Napoli, 22 sierpnia 2011)

W sierpniu 2011 w towarzyskim turniej o Puchar Gampera Barcelona spotkała się z Napoli. W 10. minucie przy wyniku 0:0 fantastycznego gola przewrotką zdobył Edinson Cavani. Sędzia jednak gola nie uznał, po tym jak liniowy zasygnalizował spalonego. Barcelona wygrała ten mecz 5:0.

 

Pablo Osvaldo (Roma - Lecce, 20 listopada 2011)

Jedną z najładniejszych (jeśli nie najładniejszą) bramek w sezonie 2011/12 w Serie A strzelił Pablo Osvaldo (AS Roma). Sędzia liniowy postanowił jednak skrzywdzić Argentyńczyka i uznał, że napastnik Romy był na pozycji spalonej. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Rzymian.

 

Leigh Griffiths (Hibernian - Hearts, 10 marca 2013)

W 30. kolejce sezonu 2012/13 szkockiej Premier League Leigh Griffiths popisał się strzałem życia. Szkot strzelił z 35. metrów z rzutu wolnego, piłka uderzyła w poprzeczkę i wpadła do bramki odbijając się metr za linią bramkową. Sędzia jednak gola nie zauważył, a mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

 

Thiago Silva (PSG - Nicea, 21 kwietnia 2013)

W 33. kolejce sezonu 2012/13 Ligue 1 obrońca PSG zapędził się w pole karne rywala i w pełnym biegu, uderzając piłkę zewnętrzną częścią stopy, trafił do bramki z zerowego kąta. Sędzia liniowy uznał jednak, że piłka całym obwodem minęła końcową linię i gola nie uznał. Szkoda.

Podobną bramkę (tym razem uznaną) zdobył również w Ligue 1 Ireneusz Jeleń. Polski napastnik w taki sposób pokonał bramkarza PSG Mickaela Landreau.

 

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.