Zaczynamy od świeżynki, czyli Wojciech Szczęsny, Thomas Rosicky, Lukas Podolski, syntetyzator, brzydkie swetry i odrobina mocnego rocka.
Że niby ten przegląd jest pod znakiem najgorszości, ale tak naprawdę Aleks Kolarov idealnie oddaje nasz obecny stan i chcemy go pod choinkę.
Dlaczego nie "O Tannenbaum"? Może żeby było bardziej międzynarodowo? Tak czy inaczej - nie jest dobrze.
Nie było "O Tannenbaum" w Bayernie Monachium, będzie w Górniku Zabrze, a raczej było, w 2011 roku. Było też dużo złego śpiewania, uroczych speszeń, radosnego seplenienia i bardzo dużo, dużo, dużo "O Tannenbaum".
Weź schody ruchome, bęben, trochę dzieci, panią co umie śpiewać, i jakoś to będzie. Z naciskiem na "jakoś".
Albo nie, weź sepleniącego francuskiego siatkarza i będzie uroczo. Pierre Pujol podbił w 2011 serca fanów, a przede wszystkim fanek siatkówki w całej Polsce, gdy wraz z Jankiem Królem i Xavierem Kapferem z Farta Kielce, na antenie Radia Plus Kielce brawurowo wykonał "co za radość gdy sannniamiii można zjechać wy dalll"
Można też wziąć akordeon, akordeon zawsze, jak mawia młodzież, na propsie.
No właśnie najgorzej jak się weźmie gromadę chłopa (mamy tu piłkarzy Korony Kielce: Krzysztofa Kiercza, Kamila Kuzerę i Piotr Gawęcki; siatkarzy Farta: Adama Kamińskiego i Jana Króla oraz przedstawiciela kieleckiego szczypiorniaka, Bartka Tomczaka), co ze śpiewaniem tak sobie i zamknie w studiu nagraniowym, ale przecież chodzi o ducha Świąt, współbycie w pieśni i dobrą zabawę, prawda?
Prawda?
Novak nawet nie udaje, że wie, co się dzieje, Tsonga robi piękne oczy i dobrą minę do złego śpiewu, Murrayowi oczywiście coś, jak zwykle, nie pasuje i musi marudzić, a wszystko razem jest wielce frustrujące.
O matulu, najgorsza, najbardziej wyeksploatowana, do najgłębszych bebechów zarżnięta i przenicowana piosenka świąteczna, na dźwięk której robi nam się wszystko na raz, w bardzo, bardzo złym wykonaniu siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn. Razem daje to cudowne połączenie, magię świąt, nieokreślone wzruszenia i porywy - dawać już tę choinkę.
W bonusie: najstraszniejsi Mikołaje w historii Mikołajów.