Stadiony Z Czuba, czyli najładniejsze gole weekendu, których nie widzieliście

Ale za chwilę zobaczycie, bo Wam pokażemy.

David Cabrera, Puma vs Monterrey, liga meksykańska

Po co się bawić w te wszystkie podania, hokejowe zamki, tiki-taki i ataki pozycyjne, skoro można po prostu konkretnie walnąć z dystansu?

Donny van de Beek, Ajax vs AZ (drużyny młodzieżowe)

Młodzieżówka Ajaxu wygrała z młodzieżówką AZ aż 6:3, a ozdobą spotkania był bez wątpienia niesamowity gol (a raczej to, co do niego doprowadziło) Donny'ego van de Beeka, który już zyskał sobie u kolegów przydomek "Maradonny". Jak widać na poniższym materiale wideo - najzupełniej słusznie:

Yann Kermorgant, Bournemouth vs Ipswich, Championship

Naszym zdaniem - primus inter pares, czyli najładniejsza z najładniejszych bramek weekendu. Inna sprawa, że zanim padła działa się pod bramką Ipswich jakaś rekonstrukcja historyczna bitwy pod Hastings, tudzież tego obrazu Witkacego, ale jak się już Yann Kermorgant złożył do tych nożyc to... klękajcie narody.

Pomimo tego spektakularnego otwarcia Bournemouth dało się dogonić i mecz zakończył się remisem 2:2.

Scott Barrow, Macclesfield Town vs Alfreton Town, piąta liga angielska

Nie wiemy, jak byłoby po angielsku "Zosia-samosia" ale samodzielność Scotta Barrowa przy zdobyciu tej bramki jest imponująca. Prowadził piłkę od własnej połowy lekce sobie ważąc obrońców drużyny przeciwnej, przebiegł całe boisko i bezwzględnie wykończył. Czy ktoś w Premier League zrobił w ten weekend coś równie ładnego?

Gholamreza Rezaei, Naft Tehran vs Tractor Sazi

Kolejny przykład na to, że w piłce nożnej nie ma się co za długo certolić a wszytskie te koronkowe akcje, podania piętką, subtelne oblężenia i tiki-takowe konstrukcje muszą ustąpić przed siłą prostego przekazu. Ot, bramkarz (Alireza Beiranvand) wyprowadził piłkę, to znaczy wyrzucił ją bardzo daleko (ej, bez kitu, on ją wyrzucił ręką, naprawdę daleko!), do napastnika, który ją przejął i strzelił gola. Proste?

Dawid Tomczuk, Prokocim Kraków vs Borek Kraków

Na zakończenie przeglądu, a zarazem na dobry początek tygodnia, udowadniamy Wam, że jest nadzieja, czyli there is always hope, Mr Frodo. Mamy dla Was bramkę czternastoletniego Dawida Tomczuka z Prokocima Kraków. Jest szaro, ponuro, stalowe niebo, drzewa bez liści i błoto na boisku, ale po takim golu musi wyjść słońce, nowa nadzieja i autostrada z boiska na stadion. Brawo! Mecz miał wprawdzie miejsce 9 listopada, a więc w weekend zgoła nie ostatni, ani nawet nie przedostatni, ale i tak musieliśmy Wam to pokazać.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.