Trzej sportowi królowie, którym zabrakło przewodnictwa gwiazdy

Mieli wszystko, osiągali największe sportowe cele (albo niemal), a jednak nie potrafili zapanować nad własnym życiem. Oto historie trzech wielkich sportowców, ale jednocześnie rozbitków, którzy mieli wszystko, a skończyli z niczym.

Matti Nykaenen

Cztery złote medale olimpijskie, pięć złotych medali mistrzostw świata, złoto mistrzostw świata w lotach. Medali z pośledniejszych kruszców ma mniej niż złotych z prostej przyczyny - bardzo rzadko ktokolwiek był w stanie go pokonać. Jako jedyny skoczek w historii wygrał igrzyska olimpijskie, mistrzostwa świata, mistrzostwa świata w lotach, Puchar Świata (czterokrotnie) i Turniej Czterech Skoczni (dwukrotnie). 46 razy wygrywał zawody Pucharu Świata - jego rekordu nikt nie pobił do dziś - drugi w kolejności, Adam Małysz, ma o osiem zwycięstw mniej. Krótko mówiąc - król.

Dużo gorzej było poza skocznią. Był pięciokrotnie żonaty, w tym dwukrotnie z Mervi Tapolą, z którą rozwiódł się w 2003 r., po czym rok później ponownie ożenił. Od 2004. piętnastokrotnie Tapola składała papiery rozwodowe, ostatecznie rozwiedli się w sierpniu zeszłego roku.

W tym czasie Nykkaenen był kilkakrotnie oskarżany o stosowanie przemocy. W 2004 r. dostał wyrok w zawieszeniu za pobicie żony. Pięć lat później, w święta Bożego Narodzenia, rzekomo zaatakował żonę nożem, później zaś próbował udusić ją paskiem od szlafroka, za co trafił do aresztu. Po kilku dniach został wypuszczony, a zarzuty usiłowania zabójstwa wycofane. Ostatecznie jednak został skazany na 16 miesięcy więzienia za poważne uszkodzenie ciała.

Nie był to jego pierwszy pobyt za kratkami - w 2004 r. został oskarżony o usiłowanie zabójstwa, po tym, jak zaatakował znajomego nożem. Za napaść z bronią w ręku został skazany na 26 miesięcy więzienia. Wyszedł po niespełna roku, ale ponownie trafił na cztery miesiące do więzienia.

Po zakończeniu kariery próbował swoich sił jako piosenkarz. Jego pierwszy album uzyskał w Finlandii status złotej płyty, druga jednak nie była takim sukcesem. Problemy finansowe doprowadziły do tego, że pod koniec lat 90. występował jako stritizer. Właścicielowi restauracji, w której występował zarzucano wykorzystywanie Nykkaenena.

Mike Tyson

Był najmłodszym w historii mistrzem świata wagi ciężkiej. 1987 r. zdobył pasy trzech federacji. Pod koniec lat 80. był bezdyskusyjnie największym z największych, ''Żelaznym Mike'iem'' i ''Bestią'', która wzbudzała w rywalach przerażenie. Swoich tytułów bronił sześciokrotnie, przegrał dopiero w 1990 r. kiedy znokautował go James Douglas, co do dziś uważane jest za największe zaskoczenie w historii boksu.

W 1992 r. musiał na trzy lata przerwać karierę, trafił bowiem do więzienia za gwałt na 18-letniej Desiree Washington. Kiedy wrócił, zdobył tytuły federacji WBA i WBC, ale stracił pierwszy z nich w 1996 r. na rzecz Evandera Holyfielda. Przegrał także rewanż, w którym odgryzł rywalowi kawałek ucha. Szansę na tytuł miał jeszcze tylko raz - w 2002 r. walczył z Lennoxem Lewisem o pasy federacji IBF, IBO i WBC. Przegrał przez nokaut w 8. rundzie. Potem walczył już tylko trzykrotnie, porażka z Kevinem McBride'em ostatecznie zakończyła jego karierę.

W międzyczasie regularnie wpadał w kłopoty. W 1999 r. za napaść na dwóch motocyklistów został skazany na rok więzienia, z którego wyszedł po dziewięciu miesiącach. Miał też problemy z używkami - był zatrzymywany za jazdę pod wpływem kokainy. Za sprawą narkotyków jego walka z Andrzejem Gołotą została uznana za nieodbytą. Tyson nie poddał się bowiem przed walką badaniu na obecność narkotyków, a po walce w jego moczu wykryto ślady marihuany.

W 2003 r. Tyson, który w ciągu kariery zarobił ponad 300 milionów dolarów ogłosił bankructwo. Żeby spłacić długi musiał odbyć serię pokazowych walk z Coreyem Sandersem - cierpiącym na poważne uszkodzenie wzroku rywalem, który przegrał swoich siedem ostatnich walk na zawodowym ringu. Walczący bez kasku Tyson (rywal chronił głowę) musiał się oszczędzać, żeby zaplanowane na cztery rundy pojedynki nie kończyły się zbyt szybko. Chwilę wcześniej, również próbując spłacić długi, miał walczyć z gwiazdą K-1 Bobem Sapem. Walka nie doszła jednak do skutku - planowano ją zorganizować w Japonii, gdzie mogła przynieść największy zysk, jednak jako skazany przestępca Tyson nie miał szans na japońską wizę.

W 2006 r. Tyson został aresztowany za jazdę pod wpływem i posiadanie narkotyków po tym, jak uderzył samochodem w wóz policyjny. Przyznał się do uzależnienia i poszedł na odwyk, dzięki czemu udało mu się uniknąć więzienia. Trzy lata później ponownie został zatrzymany po bójce z fotoreporterem, który jednak nie wniósł oskarżenia przeciwko bokserowi.

W 2009 r. Tysona dotknęła rodzinna tragedia - jego czteroletnia córeczka Exodus zmarła po tym, jak zaplątała się w kabel elektronicznej bieżni. To był dla niego moment przełomowy, po którym postanowił odbudować swoje życie. Dziś Tyson jeździ po świecie jako ambasador boksu, wystąpił w filmie ''Kac Vegas'', o jego życiu nakręcono dokument. Niedawno trafił do bokserskiej Galerii Sław, przy okazji udzielając serii wywiadów o tym, jak wiedzie szczęśliwe, rodzinne życie hodując gołębie.

Paul Gascoigne

Być może Paul Gascoigne jest chodzącą (nie zawsze prosto) odpowiedzią na pytanie dlaczego reprezentacja Anglii wygrała coś tylko raz, w dodatku niemal pół wieku temu. Odpowiedzią niekoniecznie werbalną - wystarczająco wiele mówi jego imponująca tkanka tłuszczowa uformowana we wzorcowy piwny brzuszek. Wymowny tym bardziej, że noszony przez zawodnika nie tylko dziś, ale także w szczytowych czasach kariery.

Chwila, chwila - powie ktoś - jaki to król, który niczego wielkiego nie wygrał? Dla którego jedynymi trofeami zdobytymi w seniorskiej piłce są dwa mistrzostwa Szkocji, puchar Szkocji i Puchar Ligi Szkockiej z Glasgow Rangers oraz Puchar Ligi Angielskiej zdobyty z Tottenhamem. Cóż, odpowiem - właśnie taki, któremu zabrakło przewodnictwa.

Gascoigne był bowiem wyjątkowy - po angielsku waleczny, niezmordowany, niekiedy zwyczajnie brutalny, jednocześnie jednak będący indywidualnością na miarę największych artystów, o boiskowej wyobraźni przerastającej rywali i, niestety, nader często również jego kolegów. Zawodnika o takiej fantazji, angielska piłka nie doczekała się w zasadzie do dziś.

A jeśli ktoś nadal ma wątpliwości, czy Gascoigne aby na pewno był królem - niech to powie tej bramce:

Kariera Gascoigne'a to syzyfowa historia o nieustannym wdrapywaniu się na szczyt i upadkach tuż, tuż przed nim. Najpierw z powodu poważnych kontuzji, im dalej w karierę jednak, tym częściej z powodów problemów ze sobą. Niekiedy, obie te zmory uderzały jednocześnie, jak w 1991 r., kiedy Gazza doznał poważnej kontuzji kolana (o ponad rok opóźniła jego transfer do Lazio) bawiąc się w nocnym klubie. To jednocześnie historia z roku na rok smutniejsza. O ile problemy z alkoholem i hazardem to w angielskim futbolu, nawet nowożytnym, rzecz powszechnie znana, dotykająca nawet absolutnych ligowych i reprezentacyjnych ikon, jak Tony Adams, o tyle trudno byłoby znaleźć człowieka, w którym poziom splątania ich ze sobą byłby tak silny, jak u Paula Gascoigne'a.

Historia Gascoigne'a po zakończeniu kariery to już jedno wielkie pasmo nieszczęścia, szczegółowo opisanego w dwóch autobiograficznych książkach. Oprócz uzależnienia od alkoholu Gazza przyznał się w nich do bulimii, nerwicy natręctw oraz zaburzenia afektywnego dwubiegunowego. Przyznawał się też do stosowania przemocy wobec swojej żony i dzieci. W 2008 roku trafił do szpitala psychiatrycznego po tym, jak w hotelu w Newcastle groził, że popełni samobójstwo.

Jego problemy alkoholowe potrafiły osiągnąć rozmiary epickie: przyznawał się do picia czterech butelek whisky dziennie w 2004 r., cztery lata później potrafił wypić trzydzieści puszek piwa. Zdarzało mu się jednocześnie zażywać kokainę i pić litr dżinu, co wywoływało u niego stany lękowe, po których bał się wyjść ze swojego pokoju hotelowego.

Chciałbym bardzo móc napisać, że to już wszystko za nim. Niestety, w grudniu, został skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok za jazdę po pijanemu.

Piotr Mikołajczyk

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.