Złotouści w Pekinie - dzień 15.

Jesteśmy już niemal na finiszu, komentatorzy tymczasem pracują w pocie czoła. Zapraszamy na kolejną porcję kołaczy - nasi fajterzy robią wszystko, by zapewnić nam rozrywkę.

Dzień rozpoczął się srebrem Mai Włoszczowskiej - jej medal został opatrzony dość odważnym komentarzem:

- Ten srebrny medal jest tak samo wartościowy, jak złoty - zresztą ten złoty, to srebrny, tylko pozłacany.

- Zawsze z zaskoczenia wszystko smakuje lepiej.

Tomasz Jasina komentował piłkarski mecz finałowy, Argentyna - Nigeria:

- Messi robi dużo wiatru pod bramką nigeryjską.

- Byłaby piękna sprawa, gdyby Riquelme przyłożył swoją cząstkę do zwycięstwa.

- To jeszcze raz strzał Messiego, taki a la Messi.

Ireneusz Janusz Nawara przybliżał nam niuanse gimnastyki artystycznej. Wciąż nie jest to bliska nam dyscyplina, ale momenty nam się podobały:

- Manipulacje przyborem, to ważna część zawodów gimnastycznych.

- Wszystkie zawodniczki precyzyjnie dobierają kostiumy, to są dzieła sztuki, te cekiny.

- Proszę popatrzeć, to jest ponad szpagat.

Tymczasem w Ptasim Gnieździe:

- Zrobiło się poetycznie (Szaranowicz) - po etiopsku (dopowiada Jóźwik).

- Swoją drogą jak to jest, że ci Norwegowie zawsze znajdą jakieś piwo. (Szaranowicz o kibicach norweskich, podczas rundy honorowej oszczepnika).

Dariusz Szpakowski dopingował nasze srebrne kajakarki, dopingował skutecznie:

- Dziewczyny, jeszcze kilka pociągnięć na miare naszych marzeń i oczekiwań.

Ostatni dzień Igrzysk już trwa. Słuchajcie uważnie, notujcie skrupulatnie, wysyłajcie niezwłocznie na komentatorzy@g.pl .

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.