Krótko z przodu, długo z tyłu

Czeski piłkarz. Czeski hokeista. Mullet. Płetwa. Dywan. Jacek Ziober. Nazw tej fryzury jest wiele, tak samo jak i opinii na jej temat. To być może najbardziej kontrowersyjne uczesanie, odcisnęło swoje piętno także na sporcie i co by nie mówić, jest jego nieodłączną częścią, jak się okazuje, aż do dziś.

Pisaliśmy o wąsach , pisaliśmy też o brodach . Jednak jest jeszcze jeden aspekt czyniący niektórych sportowców kultowymi - "płetwa". Za wąsaczami tęskniliśmy, brodaczy podziwialiśmy, a do "płetwali" mamy stosunek ambiwalentny - z jednej strony, zwłaszcza z perspektywy czasu, fryzura ta wydaje się strasznie obciachowa, ale z drugiej strony, wiążemy z nią wiele pozytywnych wspomnień. Nie wiemy jak Wy, ale nam się dawniej wydawało, że sportowcy do fryzjera nie chodzą - ich czupryny po prostu odzwierciedlały naturalny sposób, w jaki rosły im włosy. "Dywan" mógł być pierwszą, świadomie modelowaną fryzurą, przed nastaniem ery metroseksualności w sporcie. Kwestią sporną pozostaje, komu przypisać jej popularyzację. Czy rzeczywiście byli to czescy/czechosłowaccy piłkarze?

A może jednak ci z Niemiec?

Czy też tę zasługę należy przypisać hokeistom?

Są też tacy, którzy uważają, że płetwę spopularyzował w pojedynkę Chris Waddle.

Nie podejmujemy się rozstrzygnięcia tej kwestii, ale galerie takie jak ta [http://www.czechsoccernet.cz/suvenyry/postcards-Czechteam_1991.asp], pokazują, że polski termin na określenie tego uczesania, czyli "czeski piłkarz", jest jak najbardziej trafny. Polacy jednak nie gęsi i swoje płetwy mają. Nosił ją Jacek Ziober , nosili dumnie również olimpijczycy z Barcelony - Tomasz Wałdoch i Ryszard Staniek

"Czeskim piłkarzem" był także Roberto Baggio.

Jednak o ile Włoch nosił swój "dywan" z klasą, to już taki Emmanuel Petit, w tym uczesaniu wyglądał co najmniej dziwnie.

Oddajmy jednak Czechom, co czeskie - to oni mieli Jaromira Jagra.

Zawodnik Pittsburgh Penguins, sprawił swoją grą i niereformowalną fryzurą, że Pittsburgh był uważany za "płetwową stolicę USA". Gdy w 1999 roku, Jagr ściął swój "wodospad", lokalne wiadomości poświęciły temu wydarzeniu osobny, bardzo dramatyczny materiał. Czesi mieli także Jaroslava Sakalę, ale akurat wąsów Adasia nie zamienilibyśmy na nawet najbardziej okazały "dywan".

Nie sposób wymienić wszystkich sportowców, którzy obcinali się w ten sposób. Nie pamiętamy już tak dobrze lat 80, kiedy to uczesanie było najpopularniejsze, ale myślimy, że wielu zawodników, których kariery przypadły m.in. na tamte lata, przynajmniej flirtowało z "płetwą". Niektórzy z nich potem diametralnie zmieniali fryzurę, ale takie epizody ciężko wymazać z życiorysu.

XXI wiek przyniósł zdecydowany regres popularności "płetwy", jednak w ostatnim czasie, coś, co było synonimem złego gustu, powróciło w nowej, metroseksualnej wersji.

Nie wiemy czy to tylko sezonowa moda, czy też "czescy piłkarze" zamierzają na stałe powrócić na areny sportowe i odzyskać utraconą niegdyś pozycję. Cieszymy się jednak, że idea "krótko z przodu, długo z tyłu", znów ma się dobrze.

Copyright © Agora SA