1/8 finału mistrzostw świata w Brazylii. 119 minuta. Pinilla trafia w poprzeczkę. Chile było o włos od wyeliminowania gospodarzy mundialu. Ale odpadło w rzutach karnych 2:3, w meczu było 1:1).
Pinilla po swoim strzale złapał się za głowę. A po kilku dniach poprosił tatuażystę, by złapał za igłę...
"Jeden centymetr od chwały" - takimi słowami Chilijczyk nakazał opatrzyć nowopowstałe dzieło. Napisy na głowie głoszą "błogosławiony" i "na całe życie".
Jasne, że Pinilla był blisko osiągnięcia czegoś wielkiego, ale... nie osiągnął tego. Czy nie powinien raczej próbować o tym zapomnieć, niż zmuszać się do tego, by pamiętać o tym do końca życia?
Na razie nie wiadomo czy Pinilla planuje też wytatuować sobie niewykorzystanego karnego.