Tajne negocjacje Johna Terryego z Manchesterem City

No, może nie tak całkiem tajne, biorąc pod uwagę, że odbywają się w telewizji.

I nie całkiem negocjacje, biorąc pod uwagę, że do studia zadzwonił raczej nie Mark Hughes, ale prędzej Ron Higgins zawodowo podający się za Marka Hughesa. Kimkolwiek by nie był, nie był zadowolony z odpowiedzi.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.