10 najbardziej bezradnych meczów Polski ostatnich lat

Po meczu z Niemcami była złość - że można coś było ugrać, a czegoś zabrakło. Po meczu z Austrią była wściekłość - na jednego pana, o którym już teraz nie będziemy przypominać. A po meczu z Chorwacją nas, jak i chyba wszystkich kibiców ogarnęło jedno uczucie, które niestety zdominowało poczynania biało-czerwonych na boisku. Bezradność.

Ciężko nam ustalić jakąkolwiek hierarchię tak smutnych wydarzeń, dlatego nasze czysto subiektywne zestawienie przedstawiamy w porządku chronologicznym. Cezura czasowa: ostatnie 10 lat. Jedyne kryterium, poza towarzyszącym uczuciem bezradności: mecze tylko o stawkę.

27 marca 1999, Londyn, EME 2000

Anglia - Polska 3:1 (2:1)

1:0 Scholes 11', 2:0 Scholes 22', 2:1 Brzęczek 28', 3:1 Scholes 72'

Ależ wówczas napompowany był balon z napisem ''reprezentacja Polski''! A były to przecież dopiero eliminacje, a nie finały mistrzostw. Oczekiwania na historyczne zwycięstwo na Wembley były ogromne. Selekcjoner Janusz Wójcik zapowiadał: ''Jako trener osiem razy grałem z drużynami z Wysp i zawsze wygrywałem. Nie chcę popsuć tego bilansu''. Ale jeden niepozorny rudy pan błyskawicznie pozbawił nas marzeń o dobrym rezultacie. I naprawdę mało zmienia fakt, że drugiego gola Scholes strzelił po bezczelnym zagraniu ręką.

Ilustracja bezradności: samotność atakujących (najczęściej w pojedynkę) Polaków. Wójcik zawierzył ultra-ofensywnej taktyce: w pierwszym składzie wystawił siedmiu graczy destrukcyjnych - Hajto, Łapiński, Zieliński, Ratajczyk, P. Świerczewski, Bąk, Siadaczka i ''aż'' trzech ofensywnych - Brzęczek, Iwan, Trzeciak.

9 października 1999, Solna, EME 2000

Szwecja - Polska 2:0

1:0 K. Andersson 64', 2:0 Larsson 90'

Oczami duszy większość z nas widziała już Polskę w barażach do Euro 2000, przecież wystarczyło ''tylko'' zremisować ze Szwedami. A niby czemu oni, pewni awansu, mieliby nam zrobić krzywdę? Pamiętamy, że po pierwszej połowie faktycznie nic nie zapowiadało porażki. Rozsądną wydaje nam się teoria wysunięta kilka lat później w swojej książce przez Jerzego Dudka: ''Okazało się, że Szwedzi zagrali bardzo spokojnie do momentu, kiedy nie zaczęliśmy ich brutalnie kopać. Nie dali się sprowokować do takiej kopaniny, co się dla nas źle skończyło. Zaczęli grać na serio i wygrali 2:0''.

Ilustracja bezradności: kopanie po kostkach to na pewno oznaka bezradności. A możliwe, że wystarczyło nie wkurzać Szwedów...

4 czerwca 2002, Pusan, MŚ 2002

Korea Płd. - Polska 2:0 (1:0)

1:0 Hwang Sun-Hong 27', 2:0 Yoo Sang-Chul 52'

16 lat czekania na mecz na mistrzostwach świata i... jedna wielka niemoc. Choć początek w wykonaniu polskiego zespołu był naprawdę niezły, to nasz entuzjazm zastopował gol Hwanga. Później było już tylko gorzej.

Ilustracje bezradności: Kałużny przegrywający pojedynki powietrzne z o głowę niższymi Koreańczykami; drugi gol po ręce Dudka.

12 października 2002, Warszawa, EME 2004

Polska - Łotwa 0:1 (0:1)

0:1 Laizans 30'

O ile mecz z Belgią w Hiszpanii jest znakiem rozpoznawczym Bońka-piłkarza, to klęskę z Łotwą ciężko zapomnieć Bońkowi-trenerowi. Boniek: ''To wszystko mogło ułożyć się inaczej, bo przecież Maciek Żurawski i Artur Wichniarek na początku mieli znakomite okazje. Żurawski w polskiej ekstraklasie w takich pozycjach właściwie nie pudłuje''. Bardzo pocieszające.

Ilustracja bezradności: wpuszczenie na drugą połowę debiutanta Łukasza Surmy. Tak, tego Surmy , o którym myślicie.

5 czerwca 2003, Sztokholm, EME 2004

Szwecja - Polska 3:0 (2:0)

1:0 Svensson 15', 2:0 Allbaeck 43', 3:0 Svensson 70'

10 października 2003, Chorzów, EME 2004

Polska - Szwecja 0:2 (0:2)

0:1 Nilsson 2', 0:2 Mellberg 37'

Podczas meczów ze Szwedami za kadencji Pawła Janasa polska drużyna była bezradna jak biedronka przewrócona na plecy. Dosłownie. Dwa razy nie pozostawili absolutnie żadnych wątpliwości, która z drużyn zasłużyła na awans do portugalskich mistrzostw. Poza tym, w meczach ze skandynawskimi atletami, zawsze wychodzi na jaw okrutna prawda, że tradycyjne słowa trenerów przeciwników o ''świetnym przygotowaniu fizycznym Polaków'' można wsadzić gdzieś między Grimmów a Andersena.

Ilustracje bezradności: Błąd Dudka i trzeci gol w plecy na wyjeździe

Strata gola w Chorzowie już w 2 minucie, brawa dla obrońców

9 czerwca 2006, Gelsenkirchen, MŚ 2006

Polska - Ekwador 0:2 (0:1)

0:1 Tenorio 24' (porównajcie z trzecim golem Scholesa), 0:2 Delgado 80'

14 czerwca 2006, Dortmund, MŚ 2006

Niemcy - Polska 1:0 (0:0)

1:0 Neuville 90'

Znowu wielkie nadzieje, ale choć było dramatyczniej, to wypadamy jeszcze słabiej niż w Korei. A podczas meczu z Ekwadorem chyba najbardziej nam się chciało wyć z żałości.

Ilustracja bezradności: Boruc po ostatnim gwizdku. Tyle fantastycznych parad i wszystko na nic.

2 września 2006, Bydgoszcz, EME 2008

Polska - Finlandia 1:3 (0:0)

0:1 Litmanen 54', 0:2 Litmanen 76', 0:3 Vayrynen 85', 1:3 Garguła 90'

Wczoraj mieliśmy niestety smutną okazję przypomnieć sobie beznadzieję tamtego meczu. Oby nigdy więcej...

Ilustracje bezradności: Popatrzcie na te tracone gole, można wybierać, który lepszy

16 czerwca 2008, Klagenfurt, ME 2008

Polska - Chorwacja 0:1 (0:0)

0:1 Klasnić 52'

Może lepiej nie posypywać solą tak świeżej rany ...

Bartosz Nosal

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.