Jose Mourinho promuje Wimbledon i mówi, że jest "The Special One"

To znaczy, że Wimbledon jest "The Special One", nie Jose. No więc jeśli Jose używa swojego ulubionego określenia w odniesieniu do kogoś (czegoś) innego niż on sam - wiedzcie, że coś się dzieje.

Portugalski szkoleniowiec w Londynie czuje się jak u siebie w domu, Londyn też się chyba tak czuje z Josem Mourinho u siebie, nie powinno więc dziwić, że symbol londyńskiego czerwca, czyli wielkoszlemowy turniej tenisowy Wimbledon, sprzymierza siły z symbolem londyńskiej Chelsea, czyli wielkoszlemowym trenerem z Portugalii. W jeszcze ciepłej reklamówce, czy jak kto woli - spocie promocyjnym turnieju, Jose swoim aksamitnym, choć z lekka chropawym głosem opowiada o wyjątkowości Białego Szlema, o tym, że "tu się tworzy historia", przy okazji hipnotyzując nas swoim magnetycznym spojrzeniem i uwodząc nieskazitelnością garnituru.

 

Zestawienie doskonałe.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.