Głupie kontuzje futbolistów Detroit Lions. Przez psa i przez cieszynkę

Joseph Fauria skręcił kostkę, próbując powstrzymać swojego psa przed oddaniem moczu w domu. Stephen Tulloch naderwał więzadło krzyżowe przednie, ciesząc się z powstrzymania rywala

Najlepsze jest to, że klub w ogóle nie ukrywa kulisów kontuzji zawodnika. Oto ćwierknięcie oficjalnego profilu Detroit Lions:

Joseph Fauria próbował powstrzymać psa przed oddawaniem moczu w domu i - biegnąc w jego kierunku - skręcił kostkę.

Zawodnik dodaje, że koncentruje się teraz na rekonwalescencji i prosi, by nie wysyłać Lil' Rufio pogróżek - to w końcu tylko szczeniak.

No, może nie "tylko". W końcu ma własny profil na Instagramie (kilka jego zdjęć możecie obejrzeć, klikając w fotki nad leadem).

Tymczasem, sposobu, w jaki kontuzji nabawił się Stephen Tulloch , ukryć się nie da. Zawodnik, który w ciągu ostatnich dziewięciu lat nie ominął ani jednego meczu przerwie swoją passę 131 rozegranych spotkań. A wszystko przez to...

Tulloch tak cieszył się z powalenia na ziemię rywala, że naderwał więzadło, wykonując taniec radości. Nie zagra do końca sezonu. Czy żałuje?

Pewnie, że nie. Zrobiłbym to znowu. Jeśli coś ma się stać, to się stanie. To tylko kwestia czasu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.