Trzeci rodzynek w trzyczęściowym cieście

Manchester United, Arsenal, Manchester United, Chelsea (ziew). Manchester United (hrrr)... Świeżo upieczony mistrz Anglii, Manchester City, jest dopiero trzecią ekipą spoza triumwiratu MU - Chelsea - Arsenal, której w ciągu ostatnich dwóch dekad udało się wywalczyć ten zaszczytny tytuł. Po prostu się wepchnął.

Leeds United - sezon 1991/1992

Tytuł dla Leeds był naprawdę sporym zaskoczeniem dla kibiców angielskiej ligi. The Peacocks co prawda w poprzednim sezonie zajęli czwarte miejsce w ekstraklasie, ale większość obserwatorów łączyła to z efektem świeżości - wszak drużyna była ligowym beniaminkiem. Tradycyjnym faworytem był Manchester United, który w swoim składzie miała same gwiazdy - Pallistera, Bruce'a, Robsona czy Hughesa. Mimo to właśnie ekipa z Leeds sięgnęła niespodziewanie po tytuł. W bezpośrednich spotkaniach z MU dwukrotnie remisowała (1:1), a w pozostałych grach po prostu bardziej konsekwentnie zbierała punkty.

Szefem tej drużyny był Howard Wilkinson . Umiejętnie połączył on młodość z rutyną. W efekcie w zespole brylowali starsi zawodnicy. W środku pola zarządzał Gordon Strachan . Ryży Szkot przez pół dekady występował w MU, po to by potem jako gracz Leeds zgarnął mu tytuł sprzed nosa.

 

Wspierali go też tacy zawodnicy jak Gary McAllister , ale także wchodzący dopiero do dużego futbolu śp. Gary Speed , David Batty czy Gary Kelly . No i on. Król. Gwiazda. Bez niego na pewno nie byłoby tytułu. Eric Cantona .

 

Piękne wizje dotyczące przyszłości drużyny zostały jednak boleśnie zweryfikowane w kolejnym sezonie. Drużyna już w drugiej rundzie pożegnała się z Pucharem Mistrzów, a w lidze zajęła dopiero 17. miejsce. Świetny film o popisach Leeds w sezonie 1991/1992 można obejrzeć tutaj .

Blackburn Rovers - sezon 1994/1995

Tytuł dla Rovers wisiał w powietrzu. W sezonie 1992/1993 zajęli 4. miejsce, a rok później wywalczyli wicemistrzostwo. Fakt - do triumfującego MU Blackburn straciło aż osiem punktów. Ale co się odwlecze... Co prawda w sezonie 1994/1995 Rovers dwukrotnie przegrali z Czerwonymi Diabłami (0:2 i 2:4), ale w ostatecznym rozrachunku to oni uzbierali więcej oczek. Ba, na cztery kolejki przed końce mieli nad swoimi rywalami aż osiem punktów różnicy. Skończyło się co prawda na jednym punkciku, ale historia nie rozlicza już nikogo z takich szczegółów.

Architektem tytułu dla Niebiesko-Białych był trener Kenny Dalglish . To wpadł na to, aby do drużyny ściągnąć Alana Shearera . Wieloletni kapitan angielskiej reprezentacji w sezonie 1994/1995 wywalczył swoją pierwszą koronę strzelecką. Strzelił wówczas 24 gole.

 

Bramki zespołu strzegł wówczas Tim Flowers , obroną zarządzali twardy jak skała Colin Hendry i rzutki Graeme Le Saux . W pomocy żyły wypruwali sobie Tim Sherwood i Stuart Ripley , a do towarzystwa dołączył także mistrz 1992 z Leeds - David Batty . Shearera natomiast dzielnie wspierał w ataku Chris Sutton - zdobywca 15 goli. Cóż, nie była to może porywająca drużyna, ale wystarczająca jak na przeżywającą chwilowy impas angielską ekstraklasę.

 

Na szczęście w kolejnym sezonie Blackburn nie okazało się na tyle mocne, aby wyeliminować Legię Warszawa z Ligi Mistrzów.

Manchester City - sezon 2011/2012

Na analizy pewnie jeszcze będzie chwila. Pewne jest natomiast to, że okoliczności, w których Manchester City wywalczył wczoraj swój tytuł był jednym z najbardziej niezwykłych w długiej historii angielskiej piłki. Skrót fenomenalnego spotkania z QPR tutaj .

Trzy rodzynki w dwudziestoletnim cieście składającym się z trzech składników: MU, Chelsea i Arsenalu. Zawsze to jakieś ożywienie.

Przemysław Nosal

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Agora SA