Jakub Rzeźniczak
Spisek kiełbasianych skrytożerców oraz blokersów przeciwko futbolistom trwa. Faktycznie atmosfera jest najważniejsza i żeby ją zrobić, to nie używa się w tym celu kiełbasek i bloków, tylko krewetek i kolacji przy świecach w eleganckiej restauracji. Każdy powinien to wiedzieć.
Piotr Ćwielong
Piotr Ćwielong właśnie zredefiniował ''Problemy pierwszego świata''. Ale komu, widząc tego typu wypowiedzi, nie robi się żal biednych piłkarzy, zmuszanych za drobne wynagrodzenie do gry w takich warunkach, które są prawdziwym horrorem?
Maciej Iwański
Gdyby zamiast ważyć piłki po treningu kolega Iwański poświęcił nieco więcej czasu na sam trening, może nauczyłby się kopać te piłki, jako i nauczyła się tego cała reszta ligi. Chyba że nie zauważyliśmy, iż wszystkie mecze rozgrywane są zasadniczo lżejszymi futbolówkami i tylko Maciejowi Iwańskiemu ktoś co chwila podrzuca do stałych fragmentów gry te cięższe.
Marcin Budziński
To nawet nie jest słowo ''szczerość''. Ta wypowiedź odwiedziła ''szczerość'' w domu, ukradła jej butelkę mleka z progu i uderzyła ją wazonem w głowę. Marcinowi Budzińskiemu po zakończeniu nieowocnej kariery piłkarskiej nie polecamy zatrudniać się w branży reklamowej, żeby nie musiał potem wymyślać takich haseł jak ''Nasz proszek pierze tak sobie i jeśli mami być szczerzy to kompletnie nie radzi sobie z plamami po musztardzie''.
Mateusz Żytko
Jak się okazuje, granie przed własnymi kibicami jednak przeszkadza, wbrew utartym stereotypom powtarzanym od wielu lat. Fani są nazywani często ''dwunastym zawodnikiem''. Teraz widać, że to ten zawodnik, który wiąże ci sznurówki, zabiera piłkę i wpada pod nogi. Słowem: samo utrapienie.
Wojciech Pawłowski
Faktycznie, tak się nie da grać. Przyjeżdża człowiek na mecz Ekstraklasy, przygotowany do jej standardów, a przeciwnik gra jak czwartoligowiec. Każdy miałby tutaj prawo czuć się oszukany. Zwłaszcza, że w takich wypadkach rywal nie daje jeszcze z reguły czasu na aktywację Trybu Puchar Polski Level: Rookie i od razu atakuje bramkę.
Krzysztof Nykiel
Faktycznie, jak tu wygrywać skoro sędziowie nie pomagają? W końcu ten element gry był nawet ujęty w przedmeczowych założeniach taktycznych.
Mateusz Bartczak
A czasem jest nawet gorzej. Sędziowie nie dość, że nie pomagają, to jeszcze dają kartki i potem nie starcza nawet nie tyle zawodników co argumentów.
Łukasz Miszewski